Strony: 1
Divas No Disqualification Match: AJ Lee vs Queen Tessmacher
Pojedynek otwierający dzisiejszą historyczną galę to Divas Match - na pewno przyciągnie on uwagę męskiej części publiczności. Starcie odbędzie się na zasadach bez dyskwalifikacji, więc może dojść do wielu ciekawych rzeczy!
Offline
Wchodzę
Offline
Pierwsza walka w federacji, pierwsze momenty z nią, a tu co dostaję walkę z byłą znajomą w dawnej federacji AJ, nie myle się, doskonale ją pamiętam to ona zakrwawiła mi tyłek i skrzywdziła bark, po prostu robiła ze mną co tylko chciała, ale dzisiaj będzie na odwrót to ja będę z nią robiła co tylko będę chciała, widok jej po raz kolejny z jednej strony poprawił mi humor a z drugiej pogorszył całkowicie, więc humor był tak powiem przeciętny, ale zbytnio się tym nie przejmowałam. AJ, była za pewne pewna siebie, myslała że wygrała ze mną raz, i to jeszcze w taki sposób to wygra po raz kolejny. Ale całkowicie się myli. Dałam znać sędziemu że mogłam rozpocząć ten spór. Sędzia również pyta się tego drugiego syfu który stoi po drugiej stronie. Nie wiem co zrobiła, ale sędzia pokazał znak, a pan w garniturze dzwoni w gong, i tak o to rozpoczyna się pierwszy pojedynek kobiet w o to tej federacji. Rozpoczęłam od kręcenia się wokół ringu, przypominając sobie słabe strony przeciwniczki, jest to na pewno wzrost i jeszcze coś innego, a no tak, przecież jeszcze nogi można jej osłabić, wtedy nie będzie wstanie wykonywać połowy swoich akcji. No czas kiedyś w końcu rozpocząć pojedynek, po kilku okrążeniach byłam, gotów i podeszłam do oponnentki i zapięłam z nią klincz. Po kilku długich sekundach trwania klinczu, znudził mi się on i dlatego sprytnie podniosłam kolanko w góre i kilka razy wykonałam uderzeniem z kolanka w jej brzuch, następnie szybko odbijając się od lin poczęstowałam ją mocnym Clothelsinem, po którym mocno runęła na macie. Widok leżącej jej na macie był naprawdę przesłodki. Ale nie traciłam czasu tylko po wykonanej akcji od razu pomogłam jej wstać z maty, nie był to znak tolerancji, tylko nienawiści do niej, i kiedy była oszołomiona, ale była na nogach szybko odbiłam się od lin i będąć blisko niej wybiłam się i wykonałam na niej mocnego Bicyle Kick'a po którym runeła prosto na macie. Jest to na razie koniec męczarni dla AJ, ale niech się spodziewa gorszych akcji w moim wykonaniu, ponieważ jest to No DQ match, może się tutaj wydażyć bardzo dużo nie miłych akcji. Lecz na razi podchodzę do najbliżej znajdującego się naroznika, i na nim przysiadam sobie.
Offline
W główce jeszcze grały mi ostatnie nuty mojego theme songu, kiedy stanął przede mną sędzia pytając się o moją gotowość do dzisiejszej walki. Nieco skołowana tylko zdążyłam kiwnąć swą główką potwierdzająco , co spowodowało rozpoczęcie tego pojedynku. Dopiero dźwięk gongu wybawił mnie z letargu w jakim się znajdowałam. Mimowolnie rzuciłam spojrzenie w stronę mej rywalki. Rozpoznałam w niej swą dawną rywalkę jeszcze z poprzedniej federacji. Widać było, że mocno się zmieniła od tamtego czasu. Teraz wydawała się dumniejsza, jakby uważała się za jakąś królewnę. Jednak dla mnie była tą samą głupią pindzią, która skupiała się tylko na sobie. Debiutancka walka dawała mi szalenie wielkie pole do popisu, ponieważ na samym starcie jest to pojedynek bez dyskwalifikacji. Ostatnim razem gdy spotkałam się z tą "królową szmat" w walce zakończyło się to dla niej kilkunastoma siniakami oraz krwawiącym tłustym zadem. A tak na marginesie - Czy wy widzieliście jej WIELKI tyłek? Obstawiam, że jeżeli kosmici obserwują naszą planetę, to jej tylna szafa(a może garderoba) służy im za punk odniesienia! Jednak to nie pora na rozmyślanie o jej tłustym dupsku tylko pora na walkę. Starcie siłowe z wyższą przeciwniczką nie byłoby dobrym rozwiązaniem, więc w momencie, gdy obie znalazłyśmy się po środku kwadratowego pierścienia, bez zbędnych zahamowań wyładowałam całą serię Elbow Smash'ów prosto w szkaradną buźkę Tessmacher. Tak jak się zresztą spodziewałam, nie zrobiło to może na niej zbyt wielkiego wrażenia, jednak teraz znajdowaliśmy się w jej narożniku, a ona nie miała pomysłu jak zmienić tą sytuację. Nowa pozycja spowodowała lekką zmianę mojego planu i zamiast bezmyślnie atakować rękami, zaatakowałam teraz podbrzusze mej rywalki serią Gut Kick'ów. Szczęście płynące z cierpienia Tess było tak wielkie, że o mało co nie przeoczyłam liczenia do 4. W ostatniej chwili odskoczyłam od mej rywalki i zagrałam niewiniątko, aby nieco udobruchać sędziego. Nie miałam jednak zamiaru zaprzestać ataku i kiedy tylko "pan pasiasty" zszedł mi z drogi, ruszyłam na Brooke z potężnym Corner Clotheslinem. Po wysłuchaniu kolejnego kazania od oficjela(blah, blah, blah) w ostentacyjny sposób oblizałam się po wargach, pokazując moją chęć dobrania się do krwi mej oponentki. Jednak zanim to nastąpi, muszę ją odpowiednio do tego przygotować. Czym by tu zaskoczyć mą rywalkę... Mam! Kiedy spływająca jeszcze z narożnika Tess w końcu zaczęła wypełzywać na środek ringu, ja sprytnie ustawiłam się za nią nieopodal lin. Kiedy ta 'ekhem' maszkara w końcu podniosła się do góry, wykorzystując odbicie się z trzech "pomocniczek", nabrałam impetu i najmocniej jak umiałam zmiotłam pannę Tessmacher na łopatki po efektownym Running Crossbody. Teraz spokojnie mogłam wstać i napawać się widokiem wijącego się z bólu robaczka. Spokojnie "mała" to dopiero początek...
Character Card:
» AJ Lee
Streak:
» 0/0/0
Last Fight:
» none
Achievments:
» none
Offline
Nie wiem za kogo uważała się Tessmacher, ale musiała się grubo mylić, myśląc iż ten Clothesline zrobi na mnie duże wrażenie. Fakt jestem od niej niższa, ale to nie oznaka słabości. Kiedy już podnosiłam się z ziemi, kątem oka obserwowałam poczynania mej rywalki. Czyżby szykowała się do jakiegoś poważniejszego ataku? Ciężko było to wyczuć, więc postanowiłam przeczekać do samego końca. Kiedy już znalazła się blisko mnie, widząc jej poczynania, ze zwinnością tygrysa uchyliłam się na prawą stronę(sugeruję się, że Tess atakowała mnie prawą nogą) i szybkim ruchem, zaciągnęłam lewą nóżkę do przodu, by spowodować upadek mej rywalki. Teraz kiedy zdobyłam nad nią nieco kontroli odsunęłam się i pozwoliłam wstać jej na jedno kolano. Ta pozycja była idealna dla nadchodzącego Step-Up Enzuguri. Nie martw się, główka zaraz przestanie boleć, ale nie gwarantuje czy reszta nie będzie bolała!
Character Card:
» AJ Lee
Streak:
» 0/0/0
Last Fight:
» none
Achievments:
» none
Offline
O tak mała, kontrola należy teraz do mnie, a Ty nic nie możesz zrobić... Tak bardzo jest mi Ciebie szkoda. Chociaż nie. Wcale Cię nie żałuje głupia szmato. Zadarłaś ze złą osobą... Bez żadnych zahamowań podeszłam do mej rywalki, by obdarzyć ją serią mocnych stompów, celowanych na jej podbrzusze lub uda. W końcu musiałam odpuścić, mimo szczerej chęci kontynuowania "masakracji" ciała Tess. Musiałam jednak odpocząć chwilkę, by przygotować się na kolejną szarżę. Teraz gdy moja oponentka podnosiła się, sprytnie zaszłam ją od tyłu, by błyskawicznie owinąć jej się na szyi, znów zrównując ją z matą po szybkim Thirl-a-Whril Headscissors Takedown. Teraz kiedy miałam przewagę mogłam sobie pozwolić na szczyptę zabawy. Szybciutko wyślizgnęłam się z ringu i wzięłam do ręki pierwszą rzecz jaka, wpadła mi w dłonie. Pech chciał, że był to zwykły worek z mąką... "Dobre i tyle" pomyślałam i wróciłam do ringu. Tessmacher prawie już była na nogach, ja zaś w błyskawiczny sposób "usadziłam" ją na dupie wykonując mocny Bicycle Kick, prosto w jej bark. Teraz mogę przygotować niespodziankę dla mej rywalki...
Character Card:
» AJ Lee
Streak:
» 0/0/0
Last Fight:
» none
Achievments:
» none
Offline
Chyba wszyscy na trybunach zdawali sobie sprawę, kto jest lepszą zawodniczką w tym pojedynku. Mimo nieco gorszych warunków fizycznych, bez żadnych zahamowań wykorzystywałam słabsze strony mej oponentki, nie dając jej nawet chwili wytchnienia. Teraz mając jeszcze do dyspozycji kilka sztuczek mogłam przeprowadzić kolejny etap tej póki co jednostronnej walki. Podnosząca się w końcu Tessmacher nie była świadoma mojego kolejnego ruchu jakim był , przepiękny Wheelbarrow Bulldog. Po takim otwarciu w końcu przyszła pora na danie główne... Szarpiąc za włosy "królowej szmat" podniosłam ją do góry i bez sentymentów uderzyłam ją mocnym Slap'em prosto w jej nadęty ryj. Wywołało to idealną rekcję, gdyż zezłoszczona Brookie, rzuciła się na mnie bez opamiętania. Na jej nieszczęście w ostatniej chwili uchyliłam się, aby mogła pocałować narożnik. Atrakcją wieczoru jednak stała się mała paczuszka, którą w końcu otworzyłam. "Bon' Apetit!" rzuciłam w stronę "królewny" równocześnie dmuchając w nią sporą ilością mąki. Chwilowe oślepienie rywalki dało mi pole manewru, które musiałam wykorzystać... Zatem bez wahania wykorzystałam sytuację wskakując na drugą linę, by stamtąd wykonać Back Facing Second Rope Crossbody(UM. Risky Moves). Teraz spokojnie mogłam prześć przynajmniej do próby pin'u...
Character Card:
» AJ Lee
Streak:
» 0/0/0
Last Fight:
» none
Achievments:
» none
Offline
Strony: 1